Niedaleko od Łysicy
Wyszli skauci ze stanicy
Ref:
Hej ha hołodno, Czarni żyją swobodno
Hej ha hołodno, Czarni żyją swobodno
I ruszyli w górskie
szlaki
Na ogniska i biwaki
Pluton młodszy żółtodziobów
Ruszył w pole mimo chłodów
Każdy skaut coś w
ręku niesie
Tylko sztandar został w lesie
Dawidek idzie z
apteczką
Jak do szkoły z wielką teczką
Kwatermistrz do
przodu sunie
Całą gębą żuje gumę
Guma "Donald"
się nazywa
Jakieś świństwo tu wypływa
Do ogniska tuż
przed świtem
Przyszedł Świt ze swym dziennikiem
"Problem mam do
rozwiązania"
"Komu puchar wręczyć z rana"
Nie ma sprawy, bez
obawy
Jesteśmy tu dla zabawy
Puchar dajmy
komandosom
Bo się bardzo o to proszą
Pluton Czarnych
wypadł godnie
Rozkaz miał ten dzbanek odnieść
Pochwał zebrali bez
liku
Na trasie dla wędrowników
|